wtorek, 25 sierpnia 2015

Welcome adventure! Mio anno in Italia.


Cześć e Buongiorno!


Jestem Michał, mam 17 lat i uczęszczam do I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica
w Lublinie. 4 września, czyli dokładnie za 10 dni, wyjeżdżam na roczną wymianę do Piacenzy, we Włoszech.

Sono Michele e ho diciassette anni. Vengo dalla Polonia, di Lublino. Sono molto alto e magro. Studio italiano da due mesi ma parlo inglese e un po' di tedesco. Naturlamente parlo anche polacco. Mi piace giocare pallacanestro, nuotare e alcoltare la musica. Vado in Italia tra dieci giorni. Sono molto felice di incontrare mia famiglia di Piacenza. Sono molto simpatico!
Non parlo bene l'italiano, ma provo e proverò fino a perfezione! Spero che il prossimo pezzo sarà più lungo :)

AFS

Jest to międzynarodowa i pozarządowa organizacja non-profit, która zapewnia możliwość poznawania nowej kultury, ludzi, języka i nie tylko. Uczestnik wymiany wyjeżdża na określony czas do innego państwa, mieszka w rodzinie goszczącej, więc od środka poznaje obyczaje, tradycje kraju. Więcej informacji znajdziecie tutaj: http://www.pol.afs.org/high-school-programs/

Mam nadzieję, że czytając moje posty poznacie i przekonacie się do programu AFS, a w przyszłości sami wyjedziecie na 3-miesięczną lub roczną wymianę. Pamiętajcie tylko, że wymiana ma ograniczenia wiekowe w zależności od kraju (14.0-18.8 lat w dniu wyjazdu) dla przykładu na rok do Włoch mogą jechać uczniowie w wieku 15.3-17.9 lat.

Jak dostałem się do programu?


O wyjazd starałem się już w roku 2013, chciałem wtedy pojechać do Niemiec jako, że uczyłem się języka niemieckiego w szkole byłoby mi na pewno łatwiej. Mimo wielkiego zapału i chęci nie dostałem się do programu. Wiele osób mogłoby zrezygnować, zająć się czymś innym, mnie jednak to zmotywowało jeszcze bardziej. We wrześniu 2014 znów wysłałem aplikację, która obejmowała wypełnioną ankietę, autoprezentację, esej i kopię świadectwa za rok ubiegły. Tym razem zaznaczyłem kilka krajów z nastawieniem, że wyjadę dosłownie wszędzie, gdzie się tylko zakwalifikuję. Nie ukrywam, że najbardziej chciałem pojechać do Włoch, chociaż nie znałem języka... wiedziałem w sumie tylko, że mają genialny klimat i pyszne jedzenie, a to mi w zupełności wystarczało.
Kilka miesięcy po wysłaniu zgłoszenia, wraz ze wszystkimi aplikującymi, zostałem zaproszony do Piekar, miasteczka pod Krakowem, gdzie obył się 3-dniowy Selection Camp.
Potem było już tylko czekanie, czekanie... czekanie na wyniki. Ten moment wspominam chyba najgorzej. Czemu? To chyba jasne. Nie było sprecyzowanego czasu otrzymania wyników, więc skrzynkę odświeżałem kilka, kilkanaście razy dziennie. I wreszcie przychodzi ten dzień, w którym po kolejnym już odświeżeniu pojawia się mail. Otworzyć czy nie otworzyć?

To dopiero początek


Do tej pory tyle mogę powiedzieć o mojej przygodzie z AFS-em, reszta to dopiero przyszłość. 4 września wylatujemy do Rzymu, gdzie odbędzie się coś w rodzaju jednodniowego campu centralnego. Będą tam "wymieńcy" z całego świata. Z Polski do Włoch jedzie 7 osób i nikt z nas niestety czy tam stety nie znajdzie się w tym samym mieście z innym Polakiem. Po nocy w Rzymie wszyscy rozjadą się do swoich miast. Z tego co wiem Włochy mają najwięcej chapterów (150), dla porównania Niemcy 120, USA 100, Turcja 80, Chile 30, Polska 1 (w Krakowie). W mojej miejscowości mieszkać będą także: dziewczyna z Norwegii, dziewczyna z Chile i chłopak z Kolumbii.




Każdy, kto weźmie udział w wymianie, zamieszka u rodziny goszczącej. W momencie zaakceptowania Waszego uczestnictwa w programie, AFS danego kraju zobowiązuje się do znalezienia rodziny dla Was do dnia wyjazdu. Aplikacja rodziny, która będzie gościła mnie, przyszła do Polski podczas Orientation Camp'u, czyli jakieś 3 miesiące przed wylotem.
Wiem, że mam czwórkę host rodzeństwa: Sara (18), Paolo (15), Luca (8) i Viky (6). Zamieszkam w centrum miasta, a od szkoły będzie dzielił mnie niecały kilometr. Rodzina wydaje się bardzo sympatyczna, rozmawiałem z nimi już kilka razy przez skype'a. Pokój będę dzielił najprawdopodobniej z siostrą. Moja rodzina jest bardzo zaszczepiona programem AFS. Dwa lata temu gościli dziewczynę z Hong-Kongu, natomiast w tym roku przyjęli dziewczynę z Kopenhagi. Co warto podkreślić... rodziny goszczące nie pobierają ŻADNYCH pieniędzy za przyjęcie uczniów. Jest to ich wolna wola i robią to, aby poznać nową kulturę, nowych ludzi. Myślę, że ten fakt tylko dodaje szlachetności idei tego programu, a przecież co roku decydują się na nią tysiące rodzin.


Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku


Zakładam bloga dla rodziny, dla przyjaciół i znajomych, dla ludzi zainteresowanych programem AFS lub ciekawych życia we Włoszech. Postaram się pokazać Wam z czym wiąże się wymiana międzykulturowa, dlaczego warto wyjechać, z pewnością poznacie kilka włoskich przepisów i ciekawostek o kraju. Przeżyjcie tę podróż razem ze mną! :)



Pozdrawiam,
Michał :)