wtorek, 10 maja 2016

Spontanicznie po 3 miesiacach nieobecnosci

8 tygodni i 6 dni do powrotu czyli w skrocie 2 miesiace do powrotu do Polski.

Jeszcze rok temu, gdyby ktos podszedl do mnie i opowiedzial mi o wszystkich przygodach jakie mialem szanse przezyc podczas wymiany we Wloszech to chyba bym go odeslal z kwitkiem. A jednak!

Moze wydawac Ci sie, ze idealizuje moja wymiane, ale to nieprawda. Podczas mojej (8-miesiecznej juz) podrozy mialem przyjemnosc poznac wspanialych ludzi, nie mowie juz tylko o rodzinie w ktorej mieszkam, wolontariuszy (w szczegolnosci jednego wyjatkowego), znajomych ze szkoly, druzyny czy innych 'wymiencow'. Mowie teraz o kazdej osobie, ktora spotkalem (nawet przypadkiem i nie znam imienia), pania w kawiarni, ktora robi najlepsza kawe w miescie, pamieta i wymawia jakby z polskim akcentem moje imie i zawsze dorzuci troche jedzenia za darmo, ludzi, ktorzy wskazywali mi droge, kiedy sie gubilem w wielkich miastach (a zdarzalo sie to nie raz), do dzis pamietam tez o malzenstwie, ktore pierwszego dnia dalo mi kanapki (z przepysznym prosciutto) w pociagu z Rzymu do Piacenzy w ktorym rozmawialismy po wlosku przez 5 godzin, druga rodzine w Casercie i wszystkich wolontariuszy, ktorzy w tydzien pokazali mi zupelnie inna kulture, kuchnie, krajobrazy i morze Wloch i wiele, wiele innych, ktorych moze i w tej chwili nie wymieniam, a bez ich rad i pomocy nie wspominalbym tak cieplo tego czasu.

Wloski nie sprawia mi juz klopotow. Wiadomo, ze codziennie znajdzie sie jakies slowo, sformulowanie, dialekt, ktorego nie zrozumiem, ale staram sie od razu pytac i juz kolejnym razem juz wiem. Nauka wloskiego nigdy nie byla dla mnie przymusem i moze to wlasnie byl klucz, uczylem sie, bo sprawialo mi to radosc, szczegolnie jesli moglem potem uzywac slow w praktyce, a sluchajac wloskiego na okraglo wchodzilem we wprawe i przygotowuje sie do napisania certyfikatu C1 z wloskiego.

Nie mam zielonego pojecia jak wyglada pogoda w Polsce. W Piacenzie natomiast na te chwile jest dosc brzydko, temperatura waha sie od 10 stopni w nocy do 17 w dzien, niebo jest zachmurzone i co jakis czas ma padac az do przyszlej soboty. Potem tylko slonce, slonce i slonce i nie widze innej opcji, ma tak byc! :)

Zdjecia nie sa uporzadkowane, ale to tez ma swoj piekny charakter :) Zapraszam Cie w podroz w ostatnie 3 miesiace mojej wymiany (jak sie okazuje nie tylko we Wloszech :) )

Na zdjeciu od lewej Nina (Brazylia), Seba (Kolumbia) i Coco (Portugalia). Razem z Seba postanowilismy zaprosic nasze kolezanki z regionu, zeby pokazac im Piacenze. W tle Palazzo Gotico na placu Piazza Cavalli. Spedzilismy caly dzien swietnie sie bawiac,jedzac lody i spotkalismy nawet innego Polaka, ktory postanowil kupic nam frytki :D

Moja pierwsza (UDANA!) crostata, ktora upieklem dla moich najukochanszych dziewczyn z Piacenzy. Brakuje tylko flagi z Niemiec, nie wiem gdzie sie zapodziala!!!

W podrozy na wymiane w Casercie zatrzymalem sie... w RZYMIE!

A oprowadzila mnie Emilka (ktora mieszka wlasnie w Rzymie), ktora sprawdzila sie w 200% jako przewodnik! Juz nie moge sie doczekac kolejnego spotkania EMILKA :)

Fontanna di Trevi

Colosseo

Znalezlismy tez ulice Adama Mickiewicza

Powalajaca radosc Emilki :D


Dojechalismy do Caserty i zaczelismy zwiedzanie, na pierwszy ogien Reggia di Caserta, ktora wygladem przypomina Wersal. Ma ponad 1200 pokojow, z czego duza czesc stanowila po prostu sypialnie! Zdjecie zrobilismy w ogrodzie, ktory podobal mi sie chyba najbardziej, dlugi na 7 kilometrow! No i oczywiscie nasza szczesliwa ekipa, na jednym zdjeciu Tajlandia, Kanada, Kolumbia, Polska, Rosja, Brazylia, Finlandia i najmlodsza Pani Prezydent Cheapteru w calych Wloszech (jeszcze 19-letnia) Elena :)


My Slowianie, czyli Nadia i Irina z Rosji oraz Paulina z Polski

W Neapolu spotkalismy sie z Emanuelem, ktory od wrzesnia 2015 odbywal 3-miesieczna wymiane z AFSem w Warszawie

Polaczki w Neapolu z Wezuwiuszem w tle :)

Cornetto z biala czekolada w srodku, czyli przysmak serwowany w barach w Casercie

Pizza zrobiona na nasz przyjazd przez szkole kulinarna do ktorej uczeszczalismy przez trzy dni!

Mi manchate un sacco! Vi voglio bene tutti!

Az sie zrobilem glodny, takie przysmaki nam przygotowywali codziennie

Elena, najmlodsza Prezydent cheapteru w Casercie. Wspaniala osoba, szczera do bolu, zawsze usmiechnieta i gotowa do rozmowy! Ci vediamo in Polonia, ti ho già promesso :)
Polacca - czyli w tlumaczeniu na polski Polka. Drozdzowka i zarazem przysmak Aversy (miasto polozone niedaleko od Neapolu i Caserty). Az czulem sie dumny, a czy jest z czego? :D A Averse mialem szanse zobaczyc dzieki pomocy wolontariusza - Alberto :)


Slonce razilo ale jest! Zdjecie z krzywa wieza w Pizie! :)

Dojechalismy! Warto zwrocic uwage, ze po lewej stronie pewna Pani nie podtrzymuje wcale wiezy :(

Z Mikko z Finlandii zwiedzamy Mediolan (on pierwszy raz, ja czwarty)




Wiedzieliscie, ze pizza pochodzi wlasnie z Neapolu? Na zdjeciu najprostsza pizza - Margherita - ale przysiegam Wam, ze najlepsza jaka zjadlem. Pomidory, ktore rosna pod wulkanem Wezuwiusz, mozzarella di buddalo (bawol) i bazylia, a z genialnie upieczonym ciastem tworzyly wyjatkowy i niepowtarzalny smak, jesli jestescie we Wloszech nie zapomnijcie zjesc tam pizzy (Restauracja Lombardi) w centrum.
Colomba (golab), ciasto z okazji swiat Wielkiej Nocy. W ksztalcie przedstawia golebia, na dole glowa, po bokach strzydla a na gorze ogon.

Giro Pizza w Neapolu a ja z glodu juz szaleje, iche chyba cos zjesc! :)

Dla odmiany sushi, ktore pokochalem podczas pobytu we Wloszech :)

Obraz ktory znalazlem w Palacu w Casercie, dla mnie wyjatkowy :)

Zdjecie z widokiem na ogrod w Casercie

Rzym

Ogromne jajka wielkanocne (cos jak mega duza kinder niespodzianka), ktora dostaje kazda osoba podczas swiat :)
Urodzinowa wycieczka do Mediolanu

La Spezia


Muzeum Sztuk Pieknych w Edynburgu

La Spezia

Upal i od razu pierwsza zimna kawa

Florencja


Hamburger w popularnym Hard Rock Cafe w Edynburgu, o ktorym ja uslyszalem pierwszy raz wlasnie we Wloszech.

La Spezia


Prawdziwy wloski zestaw :D

Tortelli, czyli male pierozki z serem i szpinakiem robione z moja pomoca :)

Przedstawiam Wam Bryana, zolwika, ktory mieszka na farmie brata mojej host-mamy, znalezlismy wspolny jezyk od razu :)

Florencja

Ponorama Edynburga

Pierwsza kapiel w tym roku, woda lodowata, a ja przeziebiony do dzisiaj, ALE BYLO WARTO! :D

Sushi ciag dalszy

Vernazza, Cinque Terre, miejsce na wielu widokowkach, zdjeciach, niekojarzone wlasnie z Wlochami, miasteczka malowniczo polozone nad morzem, niedaleko od Florencji i Pizy. Jesli macie szanse musicie tam pojechac!

Male rzeczy, a pomagaja. Napis na ulicy w centrum Edynburga przypominajacy przechodniom o zmiennym ruchu ulicznym w Wielkiej Brytanii, mi pomoglo nie raz.

Z kochana Izzy :)

Znow we Florencji, tym razem z klasa. Selfie z moja pania od sztuki! :)

Zdjecie klasowe w Edynburgu podczas zajec teatralnych

W La Spezia z host-mama Stefy i host-bratem Luca :)



Z Arianna w Edynburgu :)


Izzy, Kris i Francia a w tle przepiekna Florencja
Gdy podejmowalem decyzje rok temu o wyjezdzie na roczna wymiane slyszalem ludzi, ktorzy mowili, ze nie poradze sobie bez znajomosci jezyka, ze tylko strace rok w szkole, ze strace kontakt ze znajomymi, ze to tylko niepotrzebny wydatek. A prawda jest taka, ze ten wyjazd zmienil mnie calkowicie. Swiat wydaje sie teraz maly, mam znajomych na calym swiecie, z ktorymi nie chce stracic kontaktu, nie boje sie wyjechac na studia z daleka od domu, zaczynam powoli budowac moje zycie, mam teraz porownanie jak jest w Polsce, a jak w innych miejscach na swiecie, widze roznorodnosc miejsc i ludzi i to kocham, a mowili, ze najwiekszym plusem bedzie poznanie jezyka... :)

Jestem pelen nadziei, ze zdjecia przekonaly Was, ze moj czas spedzony we Wloszech byl wyjatkowo wspanialy. Codziennie odkrywam cos nowego, codziennie przychodza mi nowe, dziwne i glupie pomysly do glowy, a czas leci jak szalony. Nie chce mi sie wierzyc w to, ze lada dzien wroce do Polski. Wielkimi krokami nadchodza tez wakacje, ktore we Wloszech trwaja 3 miesiace, a rozpoczne je juz 27 maja :)

Jesli chodzi o moje plany to zamierzam pojechac na ColorRun organizowany w Reggio-Emilia, odbede bezplatny staz w Czerwonym Krzyzu. Mam nadzieje, ze dalej bede mogl podrozowac po Wloszech.

Wracam do Polski 10 lipca, najprawdopodobniej piec dni pozniej wyjade w podroz po Finlandii do mojej przyjaciolki Suvi. Od 30 lipca przenosze sie na miesiac do Madrytu, gdzie bede pracowal jako au pair dla hiszpanskiej rodzinny. I jak ja wroce do szkoly???

Michal